Vinci Art Gallery w piątkowe wieczory lubi zapraszać do świątyni sztuki, co jest wspaniałym pomysłem na wartościowe rozpoczęcie weekendu. Tym razem - 28 października galeria otworzyła swoje podwoje przed wielbicielami malarstwa nowoczesnego, wyrazistego, a jednocześnie pełnego tajemnic. Wystawa 104 Kobiety to cykl obrazów olejnych i seria sygnowanych inkografii Artura Smoły, którą będzie można podziwiać do 30 listopada br. na poznańskiej Śródce.
Nadchodzi era kobiet
104 lata temu kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze i z tej okazji 23 października otwarto na poznańskich Naramowicach Aleję Praw Kobiet. Kobiety w poznaniu imponują aktywnością od dawna, czego wyrazem był także odbywający się w drugiej połowie października pierwszy Poznański Tydzień Kobiet. Po takich wydarzeniach nie dziwi zatem, że już od progu Vinci Art Gallery czuć było kobiecą siłę i energię. Właścicielka galerii – Monika Pietrzak przywitała serdecznie zebranych, przedstawiając bohatera wieczoru – Artura Smołę. Artysta podkreślił, że podziwia siłę kobiet, które przedstawia w swoich pracach jako wyraziste, majestatyczne, wyrażające siłę i wolność, mające wpływ na wiele obszarów życia. Przyglądający się obrazom czuli niewątpliwą siłę kobiecego pierwiastka, uosobionego zwłaszcza w postaci Madonny, majestatycznie ukazanej w wielu prezentowanych pracach.
Z obrazu „Karuzeli z madonnami” – oczywistemu nawiązaniu do wiersza Mirona Białoszewskiego, wykonywanego przez charyzmatyczne artystki – Ewę Demarczyk, Justynę Steczkowską czy Korę, której postać gości na wielu obrazach artysty czuć było wielowymiarową moc płynącą z przekazu. Madonna – motyw bardzo silny w sztuce – od stuleci inspirował artystów. W wierszu Białoszewski zestawia dziewczyny kręcące się na karuzeli z wizerunkiem Matki Boskiej z obrazów Leonarda da Vinci i Rafaela Santi, u Smoły Madonna stanowi personifikację życia, siły, potężną budowniczą wszechświata.
Siła pochodzi z natury
Znajdując się w baśniowej krainie, pełnej inspiracji mitologią, folkiem, nasyconej ikonami i archetypami oraz symbolami związanymi z naturą wzrok przybyłych skupiał się naprzemiennie na dynamicznych postaciach, geometrii i nasyconych sugestywnych barwach. Głębsze spojrzenie pozwalało jednak dostrzec więcej: transcendentną naturę, o potężnej mocy, stanowiącą źródło wszystkiego. Motywy akwatyczne – tak bardzo inspirujące malarzy – zestawiają żywioł wody z duszą człowieka. Szczególnie pociągająca jest paradoksalna, sprzeczna wewnętrznie istota wody, która jest jednocześnie kreacyjna i destrukcyjna. W malarstwie Smoły woda także bywa czynnikiem konstruującym – dającym życie przyrodzie, czy moc sportowcom, ale również jest groźnym żywiołem, niesionym przez huragany. Wiatr objawia się także w figurach koni, które zawsze w ruchu, z rozwianymi grzywami pędzą przed siebie, szybkie i nieokiełznane. Wśród obrazów pojawiła się „Kobieta 105” – dzieło namalowane na podstawie śródeckiego muralu. Wśród tylu silnych przekazów nie mogło zabraknąć tego najbardziej aktualnego – odnoszącego się do wojny na Ukrainie.
Tysiące twarzy, setki miraży, to człowiek tworzy metamorfozy
Ikoniczna postać Kory wyłania się z wielu obrazów artysty: zniewala majestatycznym pięknem, zaciekawia geometrycznym ujęciem i oszałamia intensywnością barw. Artysta zdradził nam sekret, że postaci z jego płócien wędrują po obrazach, zmieniając jedynie pozy i barwy. Dowodzi to, że Smoła lubi swoje bohaterki, a jednocześnie posiada dystans do swojej twórczości. Chętnie także eksponuje swoje zainteresowania – np. tenisem kobiet, stąd wiele postaci w charakterystycznych dla tej gry pozach, na tle kortów z turniejów wielkoszlemowych, jak np. z Melbourne, Londynu czy Nowego Jorku. Jedna z kobiecych postaci – jak odkrył przed zebranymi twórca – inspirowana była osobą Agnieszki Radwańskiej, a na obrazie uwieczniony został charakterystyczny „przysiad Radwańskiej”.
Wyniosłe, silne, pewne siebie, niekiedy manieryczne kobiety z wystawionych płócien spoglądały swoim przenikliwym wzrokiem na zebranych miłośników sztuki. Bardziej wnikliwi czytali podpisy pod płótnami, które były nie mniej inspirujące. Bogactwo wieczoru z pewnością dodało energii zebranym i niewątpliwie przyciągnie wielu kolejnych, ciekawych bogatej wyobraźni artysty. Wystawę Artura Smoły można oglądać do końca listopada br.